Asset Publisher Asset Publisher

Back

Las po 25 latach katastrofalnego pożaru w Puszczy Bydgoskiej

Las po 25 latach katastrofalnego pożaru w Puszczy Bydgoskiej

10 sierpnia 1992 r. wstał kolejny upalny dzień. Bezchmurne niebo i południowo-wschodni wiatr nie dawały nadziei na wytchnienie w postaci choć przelotnego deszczu. Od wielu dni utrzymywał się najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Wystarczyła iskra, niedopałek papierosa aby powstało zarzewie pożaru.

Leśniczy Leśnictwa Zajezierze Wiesław Tessar był feralnego dnia wraz z podleśniczym Rudewiczem na zrębie przy manipulacji kłód. Pamięta mimo upływu lat dokładnie tamte wydarzenia.

„ O pożarze dowiedziałem się widząc ogromny słup dymu nad koronami drzew, natychmiast przerwałem pracę i wraz z współpracownikami udałem się w kierunku pożaru. Po drodze minęliśmy wóz strażacki OSP, który ugrzązł w piaszczystej drodze, miał napęd na jedną oś co wówczas było powszechne. Było około południa, wszędzie pełno dymu, pożar rozprzestrzeniał się błyskawicznie. Wszedł w korony drzew i obejmował coraz większą powierzchnię leśną. Pojawiły się samoloty o śmigłowiec, dotarły większe siły straży pożarnej, ale padały kolejne linie oporu. Wkrótce pożar przekroczył granice nadleśnictwa, trawiąc kolejne dziesiątki hektarów lasu. Około 2 godziny w nocy spadł obfity deszcz i osłabło tempo pożaru,, pozwoliło to niewątpliwie na zatrzymanie i opanowanie kataklizmu. Jeszcze ponad dwa tygodnie trwało dogaszanie pożarzyska. Potem nastąpiło żmudne usuwanie spalonych drzew. Prace rozdzielono  na wszystkie leśnictwa, podobnie wszystkie leśnictwa uczestniczyły w odnowieniu powierzchni pożarzyska, które trwało do 1996 r.”

Leśniczy Wiesław Tessar

Kataklizm spowodował, że w ciągu kilkunastu godzin uległy zagładzie prawie 3 tyś. ha drzewostanów Puszczy Bydgoskiej. Był to jeden z większych pożarów kraju, na szczęście oprócz ogromnych szkód materialnych (77 mld ówczesnych złotych) nie spowodował żadnych ofiar w ludziach. Rok 1992 zebrał tragiczne żniwo w postaci spalonych drzewostanów. Łącznie pożary objęły ponad 40 tyś. ha w tym prawie 10 tyś. w Kuźni Raciborskiej gdzie niestety w płomieniach zginęli strażacy – cześć ich pamięci.  Z pamiętnych wydarzeń wyciągnięto wnioski, doposażono sprzętowo jednostki PSP i OSP, unowocześniono monitoring ppoż. i środki łączności oraz sieć dróg pożarowych. Zawsze jednak kluczowym elementem ochrony przeciwpożarowej jest człowiek, jego umiejętności zaangażowanie i determinacja.

Dziś na byłym pożarzysku rosną dorodne drzewostany, z systemem biologicznych pasów przeciwpożarowych i utwardzonych dróg pożarowych. Mimo prewencji, zabezpieczeń pożary zawsze stanowią realną groźbę dla obszarów leśnych.

fot. Stanisław Słomiński